Język:

Ikona języka polski

Infolinia: 22 474 00 44
Koszt wg taryfy operatora. Realizator usługi: Arteria C.S.

Strona główna > Blog > Hollyskidzka, czyli o mistrzu kina

Hollyskidzka, czyli o mistrzu kina

Małopolskie miejscowości skrywają niejedną tajemnicę. Dziś mam smakowitą propozycję dla miłośników światowego kina. Pikantna historia wywodzi się z Suchej Beskidzkiej.

Na początku ustalmy, że nie jestem fanem podróżowania. Lubię zwiedzać, bywać, lubię robić zdjęcia, ale sam moment przemieszczania się jest dla mnie nie do zniesienia. A w zasadzie to był nie do zniesienia, bo odkąd przesiadłem się na pociągi, mam czas na swoje przyjemności. Spytacie, co robię, gdy nie stoję w korku, gdy nie płacę za paliwo, gdy nie szukam parkingu? Odpowiedź jest prosta – czytam. I odkrywam. Tak, wiem. To brzmi banalnie, ale czy wiesz, że restaurację dworcową w Suchej Beskidzkiej prowadzili rodzice amerykańskiego reżysera?

Właśnie w Suchej w 1906 roku urodził się Billy Wilder, który pracował z legendarną Marylin Monroe. Tak więc jadę sobie pociągiem Polregio z Krakowa, czytam książkę „Billy Wilder. Mistrz kina z Suchej Beskidzkiej” i ostrzę sobie apetyt na przygodę detektywistyczną. Już za chwilę osobiście odkryję ślady takiej gwiazdy! Nie jest to swoją drogą trudne, bo w 1996 roku władze miasteczka nadały imię reżysera ulicy położonej w bliskim sąsiedztwie dworca kolejowego, a w 2011 roku Wilder został przez lokalne władze specjalnie uhonorowany poprzez wmurowanie tablicy pamiątkowej w płytę Rynku. Tablicy nietypowej, bo jest na niej mały drogowskaz, na którym wymienione zostały cztery miasta: Wiedeń, Berlin, Paryż i Hollywood. To właśnie te miejsca były związane z życiem zdobywcy aż sześciu Oskarów. I co, zaskoczeni?

Na pewno nie bardziej niż ja podczas odkrywania lokalnych potraw. Krótko mówiąc, są przepyszne! Nie wiem, czy to spuścizna po rodzicach słynnego reżysera, ale miłośnicy smakowania poczują się usatysfakcjonowani. Szczególnie gdy na pierwsze i drugie danie zamówią zupę. Ja zjadłem żurek stryszewski na wywarze warzywno-mięsnym, a także – tu uwaga, propozycja dla ludzi o mocnych nerwach – zupę z pokrzyw! Ta ostatnia powinna dostać kulinarnego Oskara.

Na dziś to tyle, bo nalewka ziołowa z dodatkiem śliwek okazała się skuteczniejsza niż sądziłem.

 

Autor: Pan Oskar W.